TurboFikcja

Fantastyka, kultura, cywilizacja

Rootsystem po polsku - Zielona Apokalipsa dominuje
RPG i planszówki

Rootsystem RPG wydany po polsku – co dalej?

Jakiś czas temu pisałem w TurboFikcji o zbiórce na polskie wydanie szwedzkiego systemu RPG opowiadającego o świecie Zielonej Apokalipsy. Nie ukrywam, ze przyciągnęło mnie do tego tematu universum – proste w pomyśle, ale… No właśnie, ale jest takie, że ów pomysł ma wcale nie takie proste konsekwencje dla świata przedstawionego. Ba, daje całkiem spore pole do popisu. Na czym zbiórka się skończyła? Co dalej? O tym poniżej.

Rootsystem trafia do graczy

Już na samym wstępie wypadałoby wprowadzić małe odesłanie tematyczne dla osób, które nie czytały wcześniejszego tekstu o świecie Zielonej Apokalipsy, która zmiotła (czy może raczej przykryła zielonym kobiercem) ziszczoną ludzką utopię. Takich czytelników zapraszam do wpisu przedstawiającego czym jest Rootsystem RPG. Tutaj zaś skupię się na informacjach bieżących dotyczących polskiego wydania.

No więc po zakończeniu zbiórki (przełom kwietnia i maja) nastąpiło oczekiwanie. Krótkie, bo już miesiąc później do osób, które dołączyły do akcji patronackiej, trafiły wersje elektroniczne w postaci plików PDF, a ledwie parę dni później wydawca (ViragGames) rozesłał egzemplarze drukowane.

Pierwsze wrażenia

Na recenzję systemu może jeszcze przyjdzie czas, ale to raczej kwestia przyszłości. Póki co wspomnę o zupełnie pierwszych spostrzeżeniach, jakie się pojawiły w mojej głowie po odebraniu przesyłki. Ta obok samego podręcznika głównego zawierała także kubek z grafiką w nieco staro-zinowym stylu (ach, przypomniały się papierowe ziny z czasów, gdy subkultury takowe wydawały) i kilkoma ołówkami.

Ale to drobiazgi, gadżety, skupmy się na samej grze.

Pod względem formy podręcznik ma dwie niezaprzeczalne zalety. Jest niewielki, więc zajmuje mało miejsca. I jest też lekki, co również przyjmuję za atut. Ponadto kartonowy „futerał”, którego nieco się obawiałem, okazuje się całkiem w porządku.

Na etapie trwania crowdfundingu obawiałem się, że będzie to służący jedynie łatwiejszemu „sprzedaniu marketingowemu” dodatek (pod względem promocyjnym w pełni uzasadnialny, pod kątem praktycznym niekoniecznie). W praktyce obawy te okazały się niepotrzebne. Oprawka jest lekka, nie dodaje niepotrzebnej szerokości, w zasadzie wręcz chroni przed tworzeniem się efektu odstającej okładki. Można by się obyć bez tego, ale też nie przeszkadza.

Po drugiej stronie są jednak i pewne wady. Po pierwsze czuć farbę drukarską, bywa że mocno 😉 No i druga rzecz, która uderzyła mnie na minus – ogromne marginesy. Zbyt ogromne. Jasne, to ułatwia robienie notatek, ale nie wszędzie jest to potrzebne, a i wielkość pustej przestrzeni momentami przechodzi do punktu, który można kojarzyć z lekkim marnotrawstwem. No hallo, to system z podłożem ekologicznym, jak i opowiadający o świecie, w którym nad dostępem do surowców trzeba trzymać pewien rygor (aby uniknąć wątpliwości – poniższy screen jest już wykadrowany, więc nie widać na nim rzeczonych marginesów).

Ifrit - strona z podręcznika Rootsystem
Drukowany podręcznik Rootsystem RPG jest utrzymany w czerni i bieli

Jest pudełko ze światem, a w pudełku…

Podręcznika do Rootsystemu RPG jeszcze w całości nie przeczytałem, na razie jedynie go przeglądnąłem. Co już się daje zauważyć – podejście do opisu świata jest tu całkiem ciekawe. Z jednej strony pokazano bardzo różne aspekty rzeczywistości, w której wylądują gracze, zarówno bieżącej, jak i historycznej.

Co trzeba przyznać szwedzkiemu autorowi (system napisał Mikael Bergström), został tu uchwycony pewien balans. Oczywiście, mogę się mylić, bo opinia ta wynika na razie z pobieżnego przeglądnięcia podręcznika i dopiero początku jego lektury. Ewentualna późniejsza recenzja może to jeszcze zweryfikować, ale… No właśnie, są tu pewne elementy konstrukcyjne świata, które pozwalają nie tylko na zarysowanie jego ogólnego sposobu działania. Są one wystarczające, żeby się w niego wczuć i nie tylko poczuć istniejące w nim procesy, ale też dopowiedzieć sobie, skąd się wzięły, w którą stronę mogą ewoluować i gdzie kontrastują (a gdzie nie) z przeszłością świata opanowanego przez nową siłę – roślinną megaistotę określaną jako Zieleń.

Ba, te klocki konstrukcyjne są dość kompleksowe. Bo jest tu mowa i o klimacie, i o tym, co się dzieje na szczycie megamiast określanych jako arkologie, i o tym, co się wymyka korporacjom (czy też megakorporacjom, aby trzymać się stosowania przedrostka „mega”) i ich sposobie zarządzania.

No jest sporo. Być może nawet zbyt sporo, jeśli zestawić to z objętością właściwych zasad gry, ale… Patrząc z punktu widzenia kogoś, kto próbuje zanurzać się w temacie promowania pisania opowiadań, jak również kogoś, kto lubi czytać opisy fantastycznych universów (settingi, lore, czy jak to tam nazywają) jest to naprawdę ciekawe podejście do tworzenia immersji w RPG (tym klasycznym, niekomputerowym).

Swoją drogą w niektórych elementach opisane zmiany mogą nieco zaskoczyć i wydają się dyskusyjne, ale to jakby zupełnie osobna sprawa. Tym bardziej, ze to przecież RPG, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Mistrz Gry coś pozmieniał po swojemu.

Co jednak urzeka – wygląda na to, że Mikael Bergström faktycznie zdołał połączyć tu w jedno takie gatunki, jak postapo, dystopia i cyberpunk w wersji retro.

Zasady Rootsystemu RPG są proste, ale…

No właśnie. Tu się pojawia pewne „ale”. Już na etapie fundowania systemu można było znaleźć uwagi, ze tu za łatwo o sukcesy różnych akcji. I rzeczywiście, już na pierwszy rzut oka, jeszcze bez wczytywania się w dokładne reguły gry, widać, ze w przypadku Rootsystem RPG, mechanika oparta o pule kości sześciościennych (klasyczne k6) poszła nieco za daleko w ułatwianiu życia graczom. Po prostu zbyt wiele się udaje.

Z drugiej strony obrońmy grę, obrońmy mechanikę, obrońmy system. A możemy tej defensywy dokonać dwoma metodami, z których każda ma znaczenie.

Po pierwsze – nic nie stoi na przeszkodzie, aby Mistrz Gry stosował własne modyfikatory. Powiedzmy to sobie wprost – od tego właśnie MG jest 😉 I w ten prosty sposób cała rozgrywka może szybko przestać być pasmem superbohaterskich sukcesów, niczym z jakiegoś filmu pełnego wartkiej akcji. Choć tu zresztą dygresja – czasami taka wartkość tez może mieć swój smak, ale do tego trzeba się nastawić właśnie jak do kina 😉

Druga kwestia to fakt, że odpowiedzialny za tłumaczenie systemu ze szwedzkiego na polski Konrad Więckowski z projektu ViragGames, zapowiedział już jakiś czas temu, ze pracuje nad autorskim systemem konwersji mechaniki Rootsystemu na darmowy silnik RPG Year Zero Engine (którego główne mechanizmy niedawno wypuścił w wersji polskiej Black Monk Games).

Także powiedzmy to sobie jasno – ewentualne czepianie się tego elementu jest tylko czepianiem się. Modyfikatory, czy to przez podnoszenie wymaganego wyniku na poszczególnych kościach, czy przez wymaganie większej liczby kości uzyskujących ten wynik, czy wreszcie przez likwidację „wbudowanych” bonusów (mechanizm tak zwanej kości chaosu) albo dodanie „bonusów ujemnych”… To wszystko rzeczy, które można do gry wprowadzić od ręki, z miejsca czyniąc rozgrywkę trudniejszą.

Rootsystem RPG - groźne postapo
Łąki twe zielone – dodatek do Rootsystem RPG

Plany na przyszłość, czyli łąki twe zielone

Gdyby porównać popularność zbiórek ogłaszanych wokół różnych systemów, takich jak Akeya RPG, czy Kampania Ostrzy, akcja crowdfundingowa na rzecz Rootsystem RPG przeszła zadziwiająco bez echa. A szkoda, bo cyberpunkowe postapo naprawdę wydaje się zachęcające – i w tym kontekście mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wokół systemu zrobi się na tyle głośno, by był sens przeprowadzenia drugiej tury akcji i dotarcia z polską wersją systemu do kolejnych osób.

Póki co na szczęście ViragGames się nie poddaje i już wiadomo, ze Konrad wziął na warsztat dodatek do systemu – „Łąki twe zielone” (w szwedzkim oryginale „Dina Ängder Gröna”).

W „Łąkach” pojawiają się informacje związane z tym, w jaki sposób planować wyprawy poza mury arkologii i przeprawy przez tereny, na których istnieje duże ryzyko zetknięcia się z Zielenią i opanowanymi przez nią przedstawicielami królestwa zwierząt. Również w tymże dodatku do podręcznika głównego trafić będzie można na zasady omawiające sposób przebiegu infekcji Z, czyli sytuacji, w których Zieleń próbuje zarażać ludzi. Wreszcie trafiają się tu i takie ciekawostki, jak metody komunikacji na odległość, jakie pozostały jeszcze ludziom w świecie, w którym komunikacja radiowa potrafi być zagrożeniem samym w sobie (o czym pisałem już w poprzednim tekście, omawiającym świat Rootsystem RPG – link na początku artykułu).

Podziel się

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *