Od jakiegoś czasu na platformie Netflix pojawiają się serie tworzone na podstawie sprawdzonych tytułów, które pierwotnie były przedstawiane w inny sposób. Czasem jako komiks, czasem jako książka. Nie dziwi więc, że gigant branży VOD stawia kolejny krok w tę stronę, tym razem biorąc na warsztat historię, która pierwotnie istniała jako film pełnometrażowy. Tym razem zapowiedziany został serial Terminator, ale… jako anime.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie studia stworzą dla Netflixa anime Terminator?
- Kogo Netflix wybrał na shadowrunnera serialu?
- Czy produkcja Netflixa to pierwszy serial universum Terminatora?
Serial Terminator – kolejne anime Netflixa
Już na starcie trzeba powiedzieć, że „rozwijanie motywów” to nie jedyny widoczny trend, pod który podłącza się Netflix. Wszystko wskazuje na to, że platforma ta coraz śmielej rozpycha się w temacie animacji. Byli już przecież znakomici Rozczarowani (Disenchantment), była doskonała kolekcja krótkiej formy Love, Death & Robots, jest i polski akcent – serial Kajko i Kokosz.
Oczywiście, anime należy tu potraktować jako osobną kategorię. Ale jak się okazuje i na tym polu Netflix już powoli badał grunt, czego przykładem jest kreskówkowa adaptacja gry Castlevania. A skoro i ten styl pracy się sprawdza, to przyszedł czas na wersję anime serialu Terminator. Brzmi dziwnie? A nie musi. W końcu w tym stylu powstał już nie jeden cyberpunkowy film – dość wspomnieć o takich tytułach, jak Akira, czy GITS (choć oba spoza Netflixa).
Kto będzie robić anime Terminator dla Netflixa?
Oczywiście, zastanawiając się nad tym, czego się spodziewać po nowej odsłonie Terminatora, warto też spojrzeć na to, kto będzie zaangażowany do prac nad serialem. I tu padają dwie marki. Jedna to studio Skydance. Druga to Production IG.
No i w tym miejscu nie wiadomo, czy traktować to jako dobry znak, czy zły omen. No bo tak…
Skydance już pracowała przy universum Terminatora. A jakże. Czyli teoretycznie można uznać, że jest zaznajomiona z jego światem. Jest tylko jeden potencjalny problem. Mówimy tu o pracy przy… dwóch ostatnich filmach pełnometrażowych z tej serii. A jak zwraca uwagę wiele osób traktujących Terminatora za film kultowy, późniejsze odsłony mogą budzić mieszane odczucia.
Owszem, trudno, utrzymanie nastroju pierwszych dwóch części, tych z 1984 i z 1991 (Sąd ostateczny) samo w sobie byłoby trudne, ale… Ale według wielu osób klimat odbiegł za daleko.
Japończycy wiedzą co robią sięgając po Terminatora
Dla odmiany Production IG (końcówkę zapisuje się także jako „I.G”) może być pozytywnym sygnałem. To japońskie studio, które doświadczenia z anime ma naprawdę wieloletnie. Dość powiedzieć, że właśnie ludzie z Production I.G pracowali przy produkcji wspomnianego już Ghost in the Shell (tego pełnometrażowego, z 1995, ale też późniejszych seriali anime). Także o ile mam obawy w kontekście Skydance, to już japońskie studio może do serialu Terminator w wersji anime wnieść coś naprawdę ciekawego.
Sam Netflix ze studio Production IG współpracuje od 2018 roku.
Kto będzie shadowrunnerem serialu Terminator?
Tę rolę obejmie Mattson Tomlin. Nie jest to pierwszy duży projekt Netflixa. Jego nazwisko pojawiło się już przy okazji tytułu Project Power, ale zasłynął również jako osoba odpowiedzialna za scenariusz filmu The Batman (który prawdopodobnie doczeka się premiery w 2022).
Anime Terminator – czy Netflix zaskoczy widzów?
No dobrze, ale pytanie czym Netflix chce zdobyć serca fanów serii, o czym będzie serial Terminator, czy top wszystko ma szansę wbić w fotel? Znaków zapytania jest sporo. Póki co Mattson Tomplin mówi tyle, ze lubi wyzwania i że Netflix i Skydance dają mu pole do działania w sposób łamiący konwencje. Tylko tu powstaje kolejne pytanie – czy przez łamanie konwencji ma na myśli śmiały scenariusz, czy jedynie formę anime? Tego niestety na razie nie wiemy.
Wiemy natomiast, że właśnie wydanie Terminatora jako filmu animowanego, bardzo cieszy Johna Derderiana, który w Netflixie pełni funkcję wiceprezesa ds. Anime.
Z kolei Mitsuhisa Ishikawa, prezes studia Production IG, wydaje się zachwycony tym, że jego firma weźmie na warsztat legendę SF, jaką jest Terminator, już teraz zapowiadając mocne zaangażowanie swoich pracowników.
Jak z tym będzie, co z tego wyjdzie i czy faktycznie otrzymamy odważną wizję na miarę Terminatora z 1984, czy może młodzieżówkę w stylu serialu Castlevania albo „kino do popcornu” w stylu późniejszych odsłon Terminatora…
Serial Terminator już kiedyś był
Na koniec wspomnijmy o tym, że zapowiadany przez Netflix serial anime Terminator to nie pierwsze podejście do tematu przetwarzania tego universum na formę wielu odcinków telewizyjnych. Pierwsze jako serial animowany, to prawda, ale zaistniała już kiedyś próba aktorska.
Mowa tu o tytule Kroniki Sary Connor (Terminator: The Sarah Connor Chronicles). Serial ten opowiadał alternatywną kontynuacje wydarzeń z drugiej części kinowej (Sąd Ostateczny) i szedł w naprawdę ciekawym kierunku (choć zdania na ten temat bywają podzielone). Niestety, serial ten miał tylko dwa sezony, po których został skasowany.
No i powiem szczerze, że mam ogromną nadzieję, że Netflix ze swoją animacją podąży w podobnym kierunku, jak wspomniane „Kroniki (…)”.
Póki co jednak plotek żadnych nie ma, więc można tylko zgadywać jak z tym anime będzie.
Post Scriptum
Jako ciekawostkę dodajmy, że franczyza związana z Termiantorem miewała już zaskakujące odsłony. Chociażby w komiksach, w których Terminatory walczyły z… predatorami i obcymi.